wtorek, 3 września 2013

Chapter four

Susan
Było mi dobrze w jego ramionach przez tą chwilę, ale ja nie potrafię tak i oczywiście jak głupia go odepchnęłam od siebie. Może to i dobrze, jeszcze na niego na krzyczałam, a on jak gdyby nic wyszedł.
I to był akurat jego najgorszy błąd, który mi wyrządził., ale olałam to.Podeszłam do torebki i wyjęłam z niej działkę, którą ostatnio kupiłam będąc w Londynie. Po chwili ona już była we mnie, potem wzięłam fajkę i poszłam zapalić na balkon. Kiedy wróciłam przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

Harry
Przez to co mi powiedziała Susan, nie mogłem zasnąć. Martwiło mnie to i za razem zdziwiło. No cóż nie interesowałem się nią cztery lata i nawet nie pamiętam stosunków jej i matki. Zasiedziałem się tak do 7 rano, stwierdzając, że wieczorem mnie nie będzie, postanowiłem zejść na dół i zrobić śniadanie dla wszystkich domowników. Lecz kiedy wchodziłem do kuchni zobaczyłem, że ktoś mnie już uprzedził. Stwierdziłem, że podejdę, do lodówki i Susan mnie nie zauważy.

Susan
Od 5.30 stoję w tej kuchni i przygotowuje śniadanie i kanapki dzieciakom do szkoły. W pewnym momencie, ktoś wszedł do kuchni, nie wiedziałabym kto to, ale zdradził się ziewaniem. Tak znowu musiałam trafić na Styles'a. Normalnie krew mnie zalewa, podszedł do lodówki i wyjął z niej wodę. Kiedy do mnie podszedł, mruknęłam ciche "hej", a on mi odpowiedział uśmiechem. No nie powiem ładny ten jego uśmiech. Kurwa o czym ja teraz myślę ?! Susan ogarnij się. Wzięłam zalałam płatki ciepłym mlekiem w dwóch miskach i zaniosłam do jadalni, gdzie siedział już loczek. Postawiłam mu jedzenie przed nosem i odezwałam się :
- Proszę
- Dzięki, ale skąd wiesz, że takie lubię. - no i zaczyna mnie denerwować
- Nic innego nie ma więc nie masz wyboru.
- Aha, to w takim razie smacznego.
- Ta, smacznego. - Kiedy jadłam spojrzałam na Harrego, a on znowu uśmiechną się zalotnie.
- Weź przestań się tak uśmiechać.
- Jak ? - spytał jak głupi i znowu się tak uśmiechnął.
- Tak ! - krzyknęłam pół szeptem i poszłam do swojego pokoju.
Przebrałam się i postanowiłam wyjść pobiegać, to dobrze działało na mnie z rana jak byłam zdenerwowana.

2 godziny później
Właśnie wracałam z parku i usłyszałam jak rodzice się kłócą, pewnie znowu poszło o jakieś dzieciaki. Nie wsłuchiwałam się i poszłam do siebie. Kiedy wchodziłam do pokoju mało zawału nie dostałam i zemdlałam.

Harry
Siedziałem w pokoju Susan i w pewnym momencie weszła do niego cała zapłakana Darcy, no nie powiem zdziwiło mnie to. Zacząłem się z nią bawić i ją łaskotać. W pewnej chwili usłyszałem lekki huk, okazało się, że to Susan zemdlała. Od razu wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku i zacząłem reanimację. Po chwili ocknęła się i chciała krzyczeć. Ale zasłoniłem jej usta ręką i nic nie mogła zrobić. Po chwili jej przeszło, a siedziała wściekła jak osa.
- Po co tu przylazłeś ? - spytała
- Czekałem na ciebie.
- Po co ?
- Chciałem pogadać
- Jeny, ty nie masz co robić tylko chcesz ze mną ciągle rozmawiać ?
- Może i tak, może i nie.
- Dobra daj spokój i wyjdź stąd.
- Nie
- Czemu ?
- Bo muszę wiedzieć czemu zemdlałaś.
- Nie twój interes i wyłaź stąd albo zacznę wrzeszczeć.
- Dobra, dobra tylko uspokój się. Już idę. - Opuszczając jej pokój moją ciekawość przykuła mała plastikowa torebeczka w czymś białym w środku. Jeśli to jest to co myślę to ta laska w niezłe gówno się wkopała. Postanowiłem zadzwonić do Louisa.
- Halo ? - spytał zaspany, a no tak to Lou czyli wcześniej niż o 3 pm. mnie nie budź.
- Siema stary
- No siema Hazz !
- Co tam u was ?
- Nie wkręcaj mi kitu, tylko mów o co chodzi.
- Jak dobrze mnie znasz. - uśmiechnąłem się pod nosem. - Mam pewną sprawę dotyczącą tej nowej sesji...

Ciąg dalszy nastąpi...

***
Siema !
Mam nadzieję, że się podoba :) jeśli będą dziś 2 komentarze to dodam może jeszcze jeden rozdział :D
Dzięki za wszystko.
           Love,
                 A. 

2 komentarze:

  1. Super rozdział . mam nadzieję że Harry pomoże Sus wyjść z nałogu i zastanawia mnie czego Darcy płakała czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no bardzo się podoba :) Tylko ciekawa jestem czemy Darcy płakała, czyżby przez kłótnie rodziców?? Susan ma poważne kłopoty... najpierw żyletka, teraz nałogi. Co z nią dalej będzie??
    Czekam na next. Dawaj szybko :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy