wtorek, 17 września 2013

Chapter seven

Info na początek !
PRZEPRASZAM, że dodaje teraz ale byłam chora + nie miałam internetu i rękę w opatrunku.
A teraz zapraszam na rozdział ;) :

Harry
Ona poniżała mnie przy chłopakach, choć w sumie tego się po niej spodziewałem. Wszystko nawet jakoś potem minęło w miłej atmosferze, najgorzej było przekonać ją, żeby tutaj została. Jakąś ją namówiłem mówiąc, że zrobi to nie dla siebie, a dla Darcy i poskutkowało. Dałem im pokój gościnny do spania, a sam poszedłem do swojego. Nie mogłem zasnąć, jakoś nad ranem zszedłem na dół. Na schodach znalazłem płaczącą Susan. Zdziwił mnie ten widok, ale nie mogłem na to patrzeć i ją przytuliłem.

Susan
Miałam dość, nie chciałam tu być z chłopakami, ani nie chciałam być w domu. Siedziałam i płakałam, jak nagle poczułam, że ktoś mnie przytula. Spojrzałam kto to, tak we własnej osobie Harold Styles się na de mną litował. Nie pewnie odwzajemniłam uścisk. Zaciągnęłam się jego perfumami. Było mi tak dobrze, że zaczynałam sobie przypominać zdarzenia sprzed 3 lat. Zaczął głaskać mnie po głowie i mówić, żebym się uspokoiła. Działał na mnie kojąco, ale tylko i wyłącznie w tej chwili, bo i tak go nienawidzę nadal.
- Dobra starczy już tych czułości Styles. - powiedziałam szeptem i się od niego odsunęłam, chłopak zbytnio nie wiedział co się dzieje, ale po chwili ogarnął się.
- No ok, ale pogadamy.
- Dobrze. - zgodziłam się nie pewnie
- Chodź nie będziemy tu siedzieć. - podał mi rękę i zaczął gdzieś prowadzić. Doszliśmy do jakiegoś pokoju, trwała jakaś dziwna sytuacja między nami i niezręczna cisza. Postanowiłam to przerwać.
- Loczek, wiesz, że możesz już puścić moją rękę ?
- Ech, no tak, przepraszam. - zmieszał się
- Ktoś się tu zawstydził ?
- Nie zmieniaj tematu, mieliśmy o czymś innym rozmawiać.
- Sorry, ale jakoś nie umiem ci się zwierzać.
- No spoko, tylko chce wiedzieć kiedy dokładnie Darcy ma urodziny i o nic więcej nie pytam.
- Obiecujesz ?
- Tak
- Ale nie tak. masz powiedzieć obiecuje.
- Ugh..Obiecuje -  powiedział i cmoknął mnie w policzek, a ja ledwo powstrzymywałam się, żeby mu nie przywalić.
- Wystarczyło by tylko słowo.
- A ja chciałem pokazać, że jego dotrzymam.
- Dobra no, to co chcesz wiedzieć ?
- Mówiłem Ci już.
- Wiesz, ale nie wiem czy wiesz - zaczęłam się śmiać - że zadajesz się z ciemną blondynką ?
- Dobra już, dobra hahah. To kiedy się mała księżniczka urodziła ?
- Jutro, a tak serio mówiąc to o 6:59 am. zadowolony ?
- Bardzo. - uśmiechnął się - To razem wpadliśmy z chłopakami na pomysł ?
- Zaczynam się bać, ale mów o co chodzi.
- Chcemy Darcy urządzić przyjęcie, ale tylko w naszym gronie. Nie obrazisz się, że nie będzie rodziców i dzieciarni ?
- Szczerze ? To nawet się uciesze się, że bez nich.
- No to wszystko ustalone.
- Już ?
- Tak, resztą my się zajmniemy.
- Dziękuje Harry, wszystko to co dla nas robisz..
- Cii.. - nie pozwolił mi nic powiedzieć i mnie pocałował...

Ciąg dalszy nastąpi...

***
No na razie to tyle i 
PRZEPRASZAM,
że tyle czekaliście. Więcej pojutrze <3
              Love,
                          A.

1 komentarz:

  1. Dlaczego taki krótki ja chce więcej , jeszcze przerwałaś w takim momencie , bo nie wiem czy Sus odwzajemni pocałunek czy jak to na nią przystało uderzy Harrego.Mam nadzieję ze jednak odwzajemni.
    czekam na następny
    :p

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy