środa, 25 września 2013

Chapter nine

Susan
Wracałam razem z Louisem do domu, aż nagle zaczął dzwonić.
- Kto to ? - spytałam
- Harry, Ty z nim pogadaj ?
- Czemu ja ?!
- Bo tak masz, bo się rozłączy !
- No dobra. - odebrałam nie pewnie
- Halo ?
- Kim ty jesteś i czemu masz telefon Boo Bear ?!
- Styles ! Opanuj dupę, to ja Sus i kto do cholery to Boo Bear ?! - wrzasnęłam, a Lou zaczął się śmiać jak głupi. Ten co dzwonił, nie raczył nawet się teraz odezwać, normalnie działa mi na nerwy.
- Harold ! - krzyknęłam ponownie
- czego ?
- O, nagle mówić umiesz, ale fajne. - mówiłam z sarkazmem, a Tomilson miał coraz większą głupawkę, jeszcze chwila, a bym go trzasnęła w ten jego pusty łeb. Dobrze, że on nie zna moich myśli.
- Ha ha, bardzo zabawne, gdzie jesteście ?
- Skąd wiesz, że jestem z Lou, a nie może go zabiłam, poćwiartowałam i zakopałam w lesie ?
- Bo słyszę, jak się śmieje.
- Gratulacje, za pięć minut będziemy.
- To dobrze.
- Czemu ?
- Bo Darcy, za tobą tęskni i nie ukrywam, że ja też.
- O kurwa ! Darcy ! Pierdol się Styles ! - krzyknęłam i rozłączyłam się, Louis ciągle miał głupawkę, a ja jak to ja musiałam to przerwać.
- Tomilson ! Natychmiast do domu ! - wrzasnęłam, dziwne, że po tylu wrzaskach, mogę jeszcze normalnie mówić.

Harry
Co ta dziewczyna wyprawia to się nie mieści w głowie, raz miła, kochająca z uczuciami, a raz wredna pyskata. Nie rozumiem jej, chciałbym znać prawdę, ale chyba nie jest mi to dane. Nagle do domu wpadła zdyszana Susan i Tommo, dziewczyna od razu podbiegła do Darcy i ją przytuliła. Było widać, że jej bardzo zależy, zastanawia mnie tylko czemu nie powie jej prawdy, że ona jest jej matką, a nie córką.

- Ty Styles ! nie zamyślaj się tak, bo cię okradną ! - powiedziała Susan

- pff..-prychnąłem - a pro po, naszej rozmowy przez telefon - chciałem to powiedzieć, ale przypomniałem sobie, że tutaj jest dziecko, więc podszedłem do niej i szepnąłem na ucho - pierdolić to ja mogę się tylko z tobą złotko. - Spojrzała na mnie wkurzona i powiedziała, a raczej krzyknęła : Po moim trupie !, a po chwili się ogarnęła i spytała Darcy :

- Idziemy się ubrać słoneczko ?

- Tjaaak ! - krzyknęła uradowana dziewczynka i po chwili ich  już tu nie było.

***
HEJ ;*
Wiem dawno mnie nie było, ale masa nauki ;c 
następny postaram sie dodać szybciej.
Mam nadzieję, że się podoba.
Do nast ;*
ps. i sorry, że taki krótki <3

                 Love,
                         A. 

1 komentarz:

Obserwatorzy