środa, 4 września 2013

Chapter six

Harry
Liliana chciała, żebym pomógł jej odzyskać prawa do opieki nad Darcy. No chyba po moim trupie, muszę coś wykombinować, żeby je obie stąd zabrać na stałe do Londynu. Znając Susan pewnie się nie zgodzi, ale spróbować trzeba. Postanowiłem wrócić wcześniej, ale na początek wpadłem na pewien pomysł. Najpierw zadzwoniłem do Liam'a czy się zgodzi on i reszta, ale nie mieli nic przeciwko temu. Potem pogadałem z "rodzicami" i oni też nie mieli nic co do tego. Zostało mi najgorsze, decyzja Susan. Wpadłem na kilka argumentów, może się zgodzi, ale z nią nic nie jest wiadome.

Susan
Rano przygotowałam podziękowanie dla Hazzy i wyruszyłam na pociąg. Zastanawiało mnie tylko dlaczego on to zrobił. Ja jestem dla niego chamska, a on ratuje mnie przed gwałtem to jest trochę dziwne. No cóż, nim sobie głowy zawracać nie będę. Kiedy zostało już ostatnie 30 minut jazdy pociągiem usłyszałam mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, a tam widniało "gwiazda kretyn Styles" to jeszcze bardziej mnie szokowało, ale zdecydowałam się odebrać.
- Halo ?
- Cześć ! Dobrze, że odebrałaś. Co tam ?
- Nie zgrywaj się, tylko mów o co chodzi, bo za chwile z pociągu wysiadam.
- Chodzi o to, że ja też dzisiaj wracam do Londynu..- przerwałam mu
- Aha, fajnie. No i co ?
- Nie będziesz przerywać teraz ?
- ok
- To chodzi o to, że może zabrał bym Darcy ze sobą i byśmy jej urządzili jakieś małe wakacje ? - chwilę się nie odzywałam, lecz stwierdziłam, że to może być jednak dobry pomysł. Niedługo kończy trzy lata, to może być też w ramach prezentu od loczka.
- No dobra, ale mam warunek.
- Jaki ?
- To potem, jak się spotkamy, nie ?
- Tak, tak, potem ci sms prześle gdzie się spotkamy, dobra ?
- No ok, ja kończę, bo wysiadam za chwile. Nara
- Pa
Propozycja Styles'a ciągle mieszała mi dziś w głowie i nie mogłam się skupić na pracy, a szczerze mówiąc ja ją już dawno olałam. Ale jak to tata mówi " musisz się z czegoś utrzymywać ". Ta ciekawe z czego, bo cała wypłata wpływa na konto matki. Nagle mnie oświeciło. Po pracy postanowiłam iść do banku i założyć własne konto. Potem poszłam pogadać z menagerem i teraz cała kasa będzie tylko moja, a on jej nie może dać żadnej informacji. Wkurwi się, pewnie. Ja jednak chce postawić na swoim i odzyskam pieniądze w końcu jestem pełnoletnia. Po moim długim rozmyślaniu w parku, przyszła wiadomość od pana gwiazdora, w której było napisane, że mamy spotkać się pod Big Ben. Akurat byłam nie daleko i postanowiłam już tam iść. Kiedy dochodziłam podbiegła do mnie Darcy, od razu ją przytuliłam. Potem podszedł Hazza.
- Hej - mruknęłam
- Cześć, chciałbym ci kogoś przedstawić. - a ja już wiedziałam kogo
- Eh, tą czwórkę od ciebie z zespoliku dla małolat ?
- Tak
- No dobra, kiedy ?
- Dzisiaj, ale najpierw małe zwiedzanie, a potem pójdziemy do mnie.
- O to co nie !
- Czemu ?
- Dobra, zobaczy się jeszcze. - uśmiechnął się zalotnie, a Darcy włożyła mu palce w dwa dołeczki. Powiem szczerze to było słodkie i uśmiechnęłam się pod nosem. Na to od razu Harold zareagował, ale nie obchodziło mnie to. Poszliśmy na lody, zwiedziliśmy okolicę. Mała pobawiła się na placu zabaw i kiedy się ściemniało gwiazdor powiedział, że pójdziemy teraz do nich. Darcy była w siódmym niebie, a ja nadal przeciwna temu, ale widząc dziewczynkę zgodziłam się. Po dziesięciu minutach podeszliśmy do ich domu.
Ja powiedziałam domu ? Sorry, to była ogromna willa.
- Wy tu mieszkacie ? - mówiłam jąkając się, a on mi przytaknął kiwnięciem głowy.
- Wow - wydusiłam i weszliśmy do środka.
- Jesteśmy ! - wrzasną Styles, a po chwili pojawiła się czwórka chłopaków.
- To jest Susan, a to..- przerwałam mu jak to ja
- Jeszcze umiem mówić kretynie ! - na co reszta się zaśmiała
- Dobra to tak od lewej.
- No ok
- Ten jedzący coś tam blondyn to Niall
- Ten w koszulce w paski to mój najlepszy przyjaciel, Louis. - i znowu mu przerwałam
- A myślałam, że się wszyscy przyjaźnicie. - chłopaki nie mogli opanować śmiechu, a lokowaty zgładził mnie wzrokiem.
- Ten w koszuli kratę to nasz "tatusiek - zrobił cudzysłów w powietrzu -  Liam, no i ten Bad Boy to Zayn. Uśmiechnęli się wszyscy do mnie, na co odwzajemniłam uśmiech i nagle mi się coś przypomniało.
- Ej, gwiazda Styles ! - krzyknęłam
- Co ?
- Zapomniałeś o kimś ?
- O kim ?
- To Darcy, wskazałam na małą.

Ciąg dalszy nastąpi...

*** 
Hej :)
Jest kolejny, mam nadzieję, że się podoba.
Do jutra <3
          Love,
                A. 

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział :D Mam nadzieję ze matce Sus nie uda sie odebrać jej dziecka a ona i mała zodtana z 1D
    Czekam na next :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że uda im się, to strasznie trudne :c mam nadzieję, że Sus przestanie być dla niego hamska! xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuudowny rozdział ♥ Bardzo mi się podoba jak i całe opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na next i zapraszam do mnie. Mam nadzieję ,że wyrazisz tam swoje zdanie , bo na prawdę mi zależy.
    http://good-girls-love-bad-boyss.blogspot.com/
    Jeśli nadal nie jesteś zainteresowana to zapraszam do obejrzenia zwiastuna. Mam nadzieję , że przypadnie ci on do gustu i zaciekawi .
    http://www.youtube.com/watch?v=WZAji_QfEcM

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy